MGLISTY PORANEK

Mgła się wzniosła już wysoko
Pozostawiając po sobie ciszę
Słońce zaczyna przygrzewać
Mokrą pajęczynę
Drzewa są jakby na zdjęciu
Bez ruchu, lecz żywe
Nawet liście cicho wiszą
Niezdmuchnięte nigdzie
W ciszy przechodzą ludzie
Po murowanych chodniczkach
I nawet małe wiewiórki
Dziś nie pojawiły się
Jesienny poranek jakże miły
Ze snu do życia budzące słońce
Obudź się człowieku jako inny
Nowe chwile przemijające
Błoga cisza w wielkim świecie
Tego potrzeba wszystkim