NASZE ISTNIENIE

Mówię do Ciebie szeptem czasem
Lecz nie słychać mych słów
Tysiące wyrazów i wyrażeń
Niewypowiedzianych jest już
Tęsknię każdego poranka
By kawę sobie z Tobą wypić
Z tęsknotą spoglądam na obrazka
Dotykam twój szklany policzek
I w dzień jest czasem trudno
Bo nie wiem czy jesteś OK
Czy jesz sobie obiadek w południe
Lub odpoczywasz tam gdzieś
Czekam na Ciebie każdego popołudnia
Lecz nie słychać samochodu
Pojawia się małe okienko
Dwie kropki kreska i nawias
Każda noc jest spędzona z księżycem
Gwiazdy nam też towarzyszą
I choć Cię nie ma
Na wyciągniecie ręki
To jesteś na mały klik
Szarej myszki
I tak dni idą a my z nimi
Są upadki i wzloty
Codzienni ludzie nas czasem kłócą
Byśmy się mogli złączyć znów w jedno
Minęło już tak wiele chwil
Żarówek po długich nocach wypalonych
Uczucie się wciąż w nas tli
Jak wtedy tej pierwszej nocy
Niezapomniany widok i dźwięk
A może ruch uroczy
Cóż da nam przyszłość
Nie wiemy nic
Więc żyjemy wspólnym losem