Odlegle marzenia

No, więc jestem
Siedzę sobie na ławce
Poranek jest piękny
Słoneczny
Po prostu wymarzona jesień
Przeżyłem następną
Cholerną noc bez dziewczyny
Ile to już takich było?
A no tak
Rzeczywiście
Całe moje życie
Nie umiem nic
Poza marzeniami
Spojrzeniami, kiedy się
Na mnie nie patrzą
A to tak mało
Tak szybko pragnienia oczu
Przeradzają się w pragnienia ciała
Lecz cóż siedzę dalej
Może któraś kiedyś tam
W tym moim życiu
Przyjdzie
Usiądzie obok mnie
I zrozumie to, o czym myślę
Może i kiedyś
Tak bardzo odległe są te słowa
Ale to nic
Ja poczekam