Poranek

Kilka dni przerwy. Tak czasem wymaga tworczosc ;))).. Trzeba nabrac malego dystansu nawet do tego co sie samemu robi. Chwila jest troszke nietypowa. Jest pozny poranek. Postanowilem otworzyc swoje nowe plastykowe okno zeby odetchnac swiezym powietrzem. Jest swieze i chlodne. Na domie sasiadow siedzi spokojnie golab. Slucham piosenki “Czarny blus o czwartej nad ranem” SDM. Czasem ta godzina jest jeszcze dla mnie noca, lub otwieraniem oczu po koszmarnym snie ;)).. Jesienna cisza juz sie zdazyla zadomowic na dobre. Ociupinke martwie sie o swoje zdrowie. Zauwazylem ze lekko urusl mi brzuszek ;))).. Stojac jednak na wadze nie widze zadnej roznicy. Wiec, pewnie samokrytyka bierze za bardzo gore i musze sie sobie jeszcze raz przygladnac. Przyznam ze wolalbym patrzec na kogos innego. Chociazby o tej porze, rano, zrobic sobie dwie kawy i moc je z kims wypic czy to w domu czy to gdzies w swiecie pelnym ludzi. Juz dawno nie wychodzilem do sklepow spacerujac miedzy jednym a drugim sklepikiem i specjalnie zwalniajac obok Victoria Secrets. Na tym sklepie zawsze trenuje zezowanie ;))).. Nie moge sie temu oprzec. Coz jestem tylko facetem. Staram sie w tym momencie nie myslec o bezsensownosci swojego zycia. Jedna mala chwila w ktorej istnieje bez koniecznosci planowania kolejnej chwili kolejnego dnia, i bez przeszlosci ktora zabiera zawsze kazdy kawalek szczesliwej nadziei.