Wciaz noc
To wciaz ta sama noc. Sen mnie jeszcze nie polubil. Mimo iz mam wygodna poduszke. Oczy mam wciaz zywe i ciekawe ciemnosci ktora mnie otacza. Beata Kozidrak jak zwykle milo spiewa. Patrze na zachod slonca ktory sam sfotografowalem. Wracaja mysli o tamtych dniach. Wraca spokoj ktory wtedy w sobie czulem. Chcialbym jednego dnia pofrunac w swiat, byc tylko soba. Nielatwo jest byc soba w dzisiejszym swiecie. Kazdy kto zyje obok czegos wymaga. Rady ktore slyszy sie nie zawsze sa sluszne. Nawet w wiekszosci sa zle i bez zrozumienia. Nikt nie wie co ten ktos mysli i jak widzi caly ten swiat. Ten ktos to na przyklad Ja. Wszystkim sie wydaje ze to takie proste, ze trzeba po prostu cos zrobic. Nie znaja bolu jaki sprawiaja inne oczy. Cierpienia ktore sie czuje codziennie wysychajac w srodku z samotnosci. Dobrze ze to nie trwa zawsze. Na klatce mam trzy krazki skory ktora wyglada troske inaczej. Boje sie ciut o to co to moze byc. Mam nadzieje ze nic strasznego, ze nie kolejny krzyz w zyciu.