Noc
Wciaz w oknie. Tym ktorego lzy czesto moczyly parapet. Za ktorym zmienia sie pogoda, ale nie ta na zewnatrz, ta ktora jest we mnie. Tak dobrze jest z niego patrzec na zycie innych. Zycie tych ludzi ktorzy nie widza swoich okien na swiat, zyja codziennoscia ktora im ucieka bez zauwazenia bliskosci oczu ktore na nich patrza. Ja placze kiedy pada deszcz. Cienie kropel na moich policzkach drocza niewyrazne slady na mojej twarzy. W zamknietych oczach wszystko przestaje istniec. Czuje ciepla dlon dotykajaca moje calkiem nagie cialo. Tak. Oni nie widza ze jestem obdarty z wszystkich mysli ktore Ty skradasz co noc, ktore Ci daje. Wtedy jest cieplej. Twoj koc rozwianych wlosow jest cieply. Twoje cialo wysusza cienie lez, na chwilke przestal padac deszcz.