Czucie
Z nienacka postanowilem sklecic kilka slow. Moje dni niestety nie wyrazaja w sobie jakiegokolwiek natchnienia do tego aby ciagle cos pisac. Jest lepiej i gorzej. Taka zyciowa mieszanka jak to sie popularnie pewnie nazywa.
Ostatnimi dniami chcialem sobie dac szanse na jakies uczucie. W sumie to nie jest to prawdziwe uczucie bo jest zwiazane tylko z byciem na internecie. Mimo wszystko postanowilem sobie wbic do glowy ze potrafie jeszcze to cos czuc. Dzis stanalem przed lustrem i w jednym momencie uswiadomilem sobie ze wciaz jestem soba. Tym kims kto zapatrzyl sie w samotnosc i mu jej czasem brakuje. Odnioslem wrazenie ze taka jest wlasnie moja natura. Przeciez juz tak wiele razy sobie to mowilem, za kazdym razem uswiadamiajac sobie inne to samo.
Boje sie o siebie. To takie trudne czasem przygladac sie swojej bezradnosci, swojemu braku pomyslu na zycie. Chcialbym byc ignorantem ktory nic nie wie i nie zdaje sobie zadnej sprawy ze swojego istnienia. Widze takich ludzi. Sprawiaja wrazenie radosnych, zawieszonych w chwili swojego bycia. Zas przedemna wszystko musi wygladac inaczej. Na plocie musi stac kogut, a chmury zawsze maja czegos ksztalt.