Przeszlosc

Momentami czuje sie jak czlowiek idacy samotnie ulicami cyberprzestrzeni. W kolo nie ma juz znajomych ludzi. Odeszly twarze z ktorymi sie smialem i dzielilem niemal kazda chwile. Balem sie zawsze ze taki moment kiedys w koncu przyjdzie. Przeciez nieraz juz widywalem to zjawisko, zmiany pokolenia. Tymczasem Ja jakos trwalem, uparcie nie poddawalem sie zlu i zniecheceniu. To niemal smutne, niemal cos w rodzaju nie pasowania juz do tego wszystkiego. Niekiedy wchodze w niektore miejsca aby zobaczyc jak to teraz wyglada. Ta sama gatka, ten sam sposob podrywu kobiet, te same dyskusje, te same przeklenstwa od o dziwo tych samych ludzi. Nie ma juz tej pasji w ktorej chcialo sie istniec jakos w czasie, chwil dla ktorych zarywalo sie cale noce przy okazju uczac sie klepania w klawiature w totalnej ciemnosci. Wciaz pamietam swoje pierwsze razy. To uczucie ze rozmawia sie z jakas inna osoba, ze sie ja podrywa, ze rozmawia sie na tematy erotyczne ale i rowniez te codzienne. Moze zle patrze. Przeciez to wszystko napewno jeszcze gdzies tam jest. Jakas inna grupka ludzi w innej atmosferze, ale mimo wszystko, jest. A Ja? Czy mnie ktokolwiek bedzie po tylu juz dniach jeszcze pamietal?