Rano… wczesnie rano
Jest juz typowa jesien. Poranek, a zza firanki podmuchuje chlodne powietrze. Slychac krople deszczu jak uderzaja o parapet. Na stole laptop obok niego kawa. Telewizor wlaczony na tym samym kanale z wiadomosciami o pogodzie i ruchu na drogach. Lubie wiedziec czego sie spodziewam jadac zaraz do pracy.
Juz sie ocknalem po prysznicu ale kawa jest po to aby sie upewnic ze przez nastepne kilka godzin oczy sie mi nie zamkna.
Dzien jest jeszcze swiezy. Niezatarty przez nic co sie w nim ma zdarzyc. Wreszcie Piatek!