poczatek
Czyli to na tym polega kryzys. Pozbywszy sie wszelakich zludzen doszedlem do koncowych wnioskow. Postanowilem po pierwsze zmienic wystroj swojego akwarium. Znudzily mi sie plastikowe kwiatki i roslinki. Zasmakowalo mi znowu naturalne zielsko. Tym razem jednak zrobie to tak jak trzeba. Zaniedbalem swoje wlasne malenstwa i nie wiem co sie stalo z dwoma. Obawiam sie ze stwierdzenie “rozplynely sie” bedzie najbardziej trafne i aktualne. Ale to sie zmieni. Postanowienie pierwsze na poczatek roku.
Uznalem tez ze to prawda. Boje sie kobiet. Moze to przez rozwalona psychike. A moze nie powinienem szukac winy. Ta sprawa jest jeszcze do przemyslenia. Koniecznym jednak bedzie to aby jej jakos zaradzic. Nie chce czekac na kolejne zycie po to aby stac sie innym czlowiekiem. Ciagle sobie ostatnio powtarzam w myslach pewne slowa “nawet swieci byli rozpustnikami” tylko wtedy mozna widziec w sobie roznice dobra i zla. Bo jesli sie jest jednym lub drugim caly czas to doswiadczenie jest minimalne.
Dawniej nie musialem sie upierac zeby nie wypic ani jednego piwa w ciagu dnia. Dzis to zrobilem. I bardzo dobrze… Trzeba spac.. jutro bedzie dlugi dzien. Zakupy przedswiateczne… ehh… 🙂 W tym roku napewno zbankrutuje….