..dolek..

…chyba wlasnie w takich chwilach testuje sie wlasnego siebie, testuje sie sens swoich wlasnych przekonan. Moment w ktorym nie chce sie wstawac rano z lozka, moment w ktorym swiat nawet jesli jest w promieniach slonca otoczony jest ciemnoscia. Brak jakiejkolwiek motywacji na to zeby chciec zyc, wraz z pograzajaca sie iloscia wyklikanych slow ktore nie maja jakiegokolwiek znaczenia pozostawiajac moja dusze skrwawiona do ostatnich sil. Bez duszy, czasem i z tym czlowiek musi sobie radzic.

 

Dzis siedze sam za ta sciana. Mam zgaszone swiatlo a po policzkach leja mi sie cieple lzy. Widze je bo ksiezyc jest taki piekny. Szukam w sobie sensu istnienia. Pozwalam wysaczyc sie kropelkom na mojej skorze, pozwalajac czasowi i nocy tulic mnie do siebie. Muzyka lagodzi mysli zabierajac im szanse podrozowania w zlych miejscach. Nie wypowiedziane slowa wciaz tkwia w mojej glowie, tesknota dotyku, tesknota milosci, tesknota cielesnego bycia zakreca moja glowa.

 

Mowie sobie czekaj. Niech oddech wroci do swojego rytmu. Niech usmiech powroci we snie…..