..byc ot tak po prostu..

…przechodzien. W swoim swiecie poznalem odwrotnosc   tego co istnieje w  moim zyciu na codzien. Przyznam szczerze i bez bicia ze jesstem zdziwiiony. Conajmniej w  sensie istnienia jakiegokkolwiek   uczucia, muszze powiedziec ze takowego po prostu  nie ma. Za to pojawilo sie  cos czegoo szukalem od wiellu dni i  wielu  tygodni.   Pojawilo siie   rozladowanie    mysli,  rozladowanie uczuc,  rozladowanie bycia tym kim jestem. Jesst  mii po  prostu przykro ze  to wszystkko jesst tylkko zaistnialym  marzeniem, spojrzeniem w przesstrzenii bardzo  krotkiego czasu bez zrozumienia  swoich glebokich     mysli. Ryzyko  polega na  tym ze mowiac slowa ktore  sa zwykle schowane za  kurtyna  usmiechnietej twarzy    moge zniszczyc resztki  swoich  nadziei, a    moze po  prostu robie sie  stary. Moze to wszystko   nie mialoo miec jakiegokolwiek sensu od samego poczatku. Tak latwo  jesst   mowic  o tym kiedy umysl nie  ma na sobie zadnych hamolcow.

 

Jak sie powinien czuc czlowiek ktory stoi obok spelnienia swoich  marzen. Czlowiek  ktory   moze niemal czuc zapach perfum….