wtorek

…staram sie nie przeszkadzac, kazdy ma jakies zajecia, jakies swoje sprawy do ktorych kazdego dnia biegnie… moze to swego rodzaju ignorancja… moze to niestosowne zeby czasem przez moment odciac od siebie wszystko i poczuc delikatnosc samotnosci… nikt nie patrzy kiedy nagi stoje w lazience, bez ruchu patrzac sie na zaparowane od prysznica lustro.. a moze szkoda ze nikt… szkoda ze zadne dlonie wtedy nie dotykaja mojej jeszcze goracej skory…

…siedzac za biurkiem przygladam sie ustawionym na nim ksiazkom.. bez czytania chcialbym wniknac co kryje sie pod ich kartkami… gdzie niesie los tych wymyslonych postaci ktore tak urzekaja mnie swoim istnieniem… miedzy papierami schowane zdjecie… na nim oltarz.. mlody chlopak kleczacy przed nim… blade swiatlo… pamietam zapach starego drzewa… sa chwile ktore na zawsze rzezbia swoj obraz w mej wyobrazni…

….jest tylko noc… jest tylko govi.. jest tylko europa……