chwile 10

…czasem sie czulem jakbym jej nie znal. Szczegolnie wtedy kiedy byla zla lub miala zly humor w ciagu dnia. Tak bylo teraz kiedy siedziala mi na kolanach w samych majtkach. Oparla glowe o moje ramie i czulem jak jej lzy splywaly po mojej skorze. Trzymalem ja w obieciach zaniepokojony mysla ze powinienem jej cos powiedziec lub przynajmniej wyszeptac do ucha, tymczasem moj fiut szalal zeby tylko siegnac brzegu jej majtek. Rozsadek miedzy porzadaniem, rzecz wlasciwa miedzy rzecza calkiem dzika. Cos mowila lecz nie rozumialem nawet slowa, sam zaczalem po ktorejs minucie tulic sie do niej skupiajac sie na jej slowach. Wsunalem dlonie w jej majteczki, poczowszy miekkosc jej posladkow, poczowszy jak zdretwiala nagle. Popatrzyla mi w oczy jakbym byl czlowiekiem zupelnie jej obcym. Zaczerwienione zrenice, zmoczone policzki, zlepione wlosy na twarzy. “Kochasz mnie?”………”Kocham”……..”A kochasz nas?”………..

… zadrzalem tak jak zadrzala ona…..