…jesien… wreszcie albo znowu… to przeciez tylko kolejny wieczor…
..bylem wczoraj nad woda… chcialem pobyc sam i sobie pobylem… chlodny wiatr poruszal juz lekko niezielonymi liscmi.. najwyrazniejszy przedmiot jaki widzialem to bombelek na wodzie ktory oznajmial ze rybki nie biora… tafla pozoztawala milczaca… bez malenkich krazkow niepokoju….
..znowu mi bylo zle… stulony w klebek na duzej skale mialem nadzieje ze nikt nie patrzy, bo ktos zawsze patrzy, prawda?
…przeminely juz z wiatrem mysli mlodosci, patrze na tamte chwile jak obcy czlowiek, jak ktos kogo juz nie znam…