Na moment

…bo przyszla taka chwila. Kiedy w srodku nocy zglodnialem za slowami…

Albo moze nie, zglodnialem za rozmowa, taka zwykla…. zdarzyly sie mi takie w przeszlosci… nie wiedzialem jednak wtedy jak wazne one byly dopuki nie skonczyly sie… wszystkie… jedna za druga… i powstala pustka ktora jest mi trudno zapelnic…

…moglbym mowic sobie, albo lepiej powiem wmawiac… ze swiat juz mi uciekl.. ze nie ma tego co bylo.. i to prawda.. ale przeciez zawsze cos chowa sie ra rogiem.. nie tak sobie zawsze mowilem?.. wycieram kurz ze swoich wlasnych prywatnych rozmow…

…wiem, kawal zycia mi uciekl… ale zalowac nie moge… bo nie chce zapomniec swoich wspomnien….

…teraz tylko odsunalem sie na bok. Nie depczac po uczuciach.. Cieszac sie z kazdego usmiechu ktory moge zauwazyc na zatrzymanych chwilach… usmiechu ktory masz na twarzy… A ja? … czuje jak minuty uciekaja mi z jezyka… z ktorego nie wyplywaja juz slowa ktore kiedys plynely tak milo….

…wiesz? moze zadedykuje te slowa dla Ciebie… tylko czy sobie mnie przypomnisz?… Przybylo nam lat… ucieklo nam lat… zamarzly uczucia… zmienily sie priorytety… ale to nic.. kazdy wiedzial ze tak bedzie… tak jak mowilem.. usmiecham sie kiedy z boku oka widze twoj usmiech…

..tesknie… ale staram sie to robic tylko czasem.. zeby nie bolalo….

..zyje.. bo tak trzeba.. 🙂