inaczej
……..nie……. nie bede tak dzisiaj pisal…..
…napisze inaczej… gdzie indziej…
…zatopie slowa w slowach…
…w smaku wina je nasyce…
…az bede pelne…
……..nie……. nie bede tak dzisiaj pisal…..
…napisze inaczej… gdzie indziej…
…zatopie slowa w slowach…
…w smaku wina je nasyce…
…az bede pelne…
…jesien… wreszcie albo znowu… to przeciez tylko kolejny wieczor…
..bylem wczoraj nad woda… chcialem pobyc sam i sobie pobylem… chlodny wiatr poruszal juz lekko niezielonymi liscmi.. najwyrazniejszy przedmiot jaki widzialem to bombelek na wodzie ktory oznajmial ze rybki nie biora… tafla pozoztawala milczaca… bez malenkich krazkow niepokoju….
..znowu mi bylo zle… stulony w klebek na duzej skale mialem nadzieje ze nikt nie patrzy, bo ktos zawsze patrzy, prawda?
…przeminely juz z wiatrem mysli mlodosci, patrze na tamte chwile jak obcy czlowiek, jak ktos kogo juz nie znam…
…chcialbym Ci powiedziec co mysle…
…kiedy tam czasem jestem widze ich.. mogliby byc moimi ojcami… lecz w tym miejscu wszystko staje sie inne.. zacieraja sie granice ktorych na ogol trzeba przestrzegac… oni mowia do mnie TY, ja do kazdego z nich z osobna tez mowie TY.. czuje sie z tym nieswojo.. bo przeciez nie tak bylem wychowany… nie tak sie powinno odzywac do ludzi w ich wieku…
…rynsztok wydawal sie mi miejscem w ktorym nigdy bym sie nie znalazl…Ja?.. a teraz, moze nie w zupelnym tego slowa znaczeniu, mieszam sie z obledem wlewania w siebie alkoholu.. urwanie filmu to nie jest juz rarytas z ktorym kiedys czulem sie obcy…
…w oczach wciaz mam dusze…
…w sercu przeszlosc..
…coraz blizszy tego zeby sie przekonac ze to nie ma sensu….wyjadany przez resztki smutku codziennie bladze myslami do miejsc w ktorych mnie nie ma do miejsc w ktorych chcialbym byc… mam niewiele czasu bo kazdy dzien ucieka.. bo kazdy dzien staje sie tylko kawalkiem kolejnego cierpienia… mam juz dosc udawania… bo wiem ze mam skrzydla, ze moge frunac… ale wiem ze moge to zrobic tylko sam.. tylko wtedy kiedy czuje sie dobrze. kiedy to wszystko w ktoryms momencie mojego zycia ma jakis sens… oddaje sie myslom ktorych nie lubie.. oddaje sie momentom ktore sprawiaja ze nie mam pojecia gdzie dalej pojsc… i po co ja to pisze? przeciez nikt nie zrozumie na czym polega ten lek… na czym polega strach przed jutrem…
..mam male momenty w ktorych spoza calej tej mgly i chmur pojawia sie slonce… momenty w ktorych pozwalam sobie myslec ze ktos rozumie moje uczucia ze ktos naprawde wie co ja moge myslec, co moge czuc, jak moge cierpiec …… to sie zwykle konczy na chwili kiedy w samotnosci dostaje orgazm… no tak, nie boje sie tego nazwac.. nie boje sie o tym mowic.. nie chce sie bac.. choc wiem ze moja codziennosc jest inna niz kazdego innego czlowieczka.. wiem ze nie moge porownac siebie do kogos kto siedzi obok mnie… kto moze myslec,,, ale nie koniecznie….
..jak wiec to jest kiedy siedzi sie samemu za barem patrzac na dziewczyne ktora siedzie sobie gdzies po drugiej stronie… kazdy ma prawo w swojej wyobrazni ja rozebrac.. ma prawo dotykac jej… rozbierac i byc rozbieranym… w strachu… tyko w myslach… tylko w tym co by moglo byc.. co nie musi byc ale co w sumie moze byc…
…raz na jakis czas chyba trzeba sie do czegos przyznac… zwykle kiedy to sie staje to rozpierdalam wszystko co sie dzieje miedzy ludzmi.. miedzy mna a kims.. miedzy tym w czym w tej chwili jestem… dlatego nie powiem co mysle.. zachowam w samotnosci slowa ktorych sens pewnie jutro bedzie zupelnie inny…
..no dobrze.. wiesz jak masz na imie… wiesz ze teraz o tobie mysle.. wiesz ze chce poczuc dotyk twoich majteczek.. wiesz ze chce poczuc jak wsuwam jezyczek w twoja szparke… wiesz a nic nie mowisz…… a moze mowisz i to wiele.. moze mowisz za duzo.. powiedz mi to teraz.. wyszeptaj mi te slowa ktore siedza w twoich najglebszych myslach… chce tego..odezwiesz sie znowu…….. ale pamietaj…. nie tylko tym czlowiek zyje….. zapytaj mnie o medalik… zapytaj mnie o codziennosc…… zapytaj mnie o to wszystko co ma sens kiedy wszystko juz nie ma sensu… zapytaj mnie o jutro….
…postanowilem sobie kupic wedke… moze czasem bedzie lepiej nie siedziec tyle w domu z browarem przed telewizorem tylko poszwedac sie po jakiej rzece… boje sie tylko ze zlapie rybe… tak teraz patrze za plecami na swoje akwarium… czy moglbym im to zrobic?.. ale przeciez nie musze jej brac… moge ja spowrotem wypuscic jesli sie jej nie bede bal :))… jesli wiec jutro nie bedzie padalo… to moze sie to okazac moim pierwszym wedkarskim wyczynem…
…mam dola… wczoraj napilem sie za duzo wina… caly dzien ponosilem tego konsekwencje… nie chce mi sie jesc… spac.. pic… nic…. czuje sie jakis bardzo pusty i opuszczony… nie mam z kim porozmawiac… wiem ze to tylko moment… jutro sie z tego ockne… moze…. medytowalem sobie znowu.. chyba do tego wroce ale tym razem dla siebie… dla wlasnej potrzeby… bez stresu ze trzeba sie wyciszyc, tylko po prostu wycisze sie…
…polnoc.. czas sprobowac zasnac…
…moglbym sie dlugo zastanawiac nad tym co Bog powiedzial. … nie sadze ze przynioslo by to jakiekolwiek skutki zmienne na moim charakterze… wiem ze wczesniej czy pozniej stal bym sie… albo nie… nie stal bym sie.. nazwe to inaczej… bylbym po prostu dalej soba…
..na przestrzeni dni ktore ocieraja sie o moje zrenice spotykam takich a nie innych ludzi…czasem ich nienawidze… bywa ze powod jest ich wygladem zewnetrznym… bywa ze tym co mowia lub jakie maja poglady.. bywa ze kolor ich skory pod wplywem momentu sprawia iz mam poglad na ich osobe nie zupelnie taki jaki mam kiedy jestem sam…
… gdzies zagubiony.. stracony dla losu i powiedziany sam samemu sobie ze to wszystko nie ma sensu.. odnajduje sens w malej jednej chwili ktora dla nikogo nie ma znaczenia….
..zamykam oczy ale nie dlatego ze chce je zamknac.. zamykam bo same zamykaja sie pod wplywem alkoholu… momentami przed oczami przemijaja mi chwile ktore czuje kiedy jest piata rano.. kiedy zaluje.. kiedy w swojej podswiadomosci czekam za znowu zapadnie noc az znowu zaczne myslec o tym aby moc dotykac jej miekkosci majteczek…. zakladam kaganiec na swoje mysli..zabraniam sobie samemu myslec o tym…. to tylko cialo bladzi myslami po brzegach mojej wyobrazni… to tylko cialo wciaz pragnie… a teraz..i moja dusza..
wez mnie………… nie pytaj jak mam na imie…
…przeciez ci mowilem, ze nie umiem mowic kiedy moje usta maja mowic cokolwiek… przeciez wiesz ze nie potrafie… gdzies w glebi mojego umyslu.. zachowuje resztki tajemnic tylko po to zebys nie musiala patrzec na moja otwarta twarz… jestem.. ale zarazem mnie nie ma.. nie ma mnie bo nie istnieje.. zaistnialem tylko w twoim snie…
…obudz mnie i powiedz ze to wszystko jest…naprawde…..
…czasem sie czulem jakbym jej nie znal. Szczegolnie wtedy kiedy byla zla lub miala zly humor w ciagu dnia. Tak bylo teraz kiedy siedziala mi na kolanach w samych majtkach. Oparla glowe o moje ramie i czulem jak jej lzy splywaly po mojej skorze. Trzymalem ja w obieciach zaniepokojony mysla ze powinienem jej cos powiedziec lub przynajmniej wyszeptac do ucha, tymczasem moj fiut szalal zeby tylko siegnac brzegu jej majtek. Rozsadek miedzy porzadaniem, rzecz wlasciwa miedzy rzecza calkiem dzika. Cos mowila lecz nie rozumialem nawet slowa, sam zaczalem po ktorejs minucie tulic sie do niej skupiajac sie na jej slowach. Wsunalem dlonie w jej majteczki, poczowszy miekkosc jej posladkow, poczowszy jak zdretwiala nagle. Popatrzyla mi w oczy jakbym byl czlowiekiem zupelnie jej obcym. Zaczerwienione zrenice, zmoczone policzki, zlepione wlosy na twarzy. “Kochasz mnie?”………”Kocham”……..”A kochasz nas?”………..
… zadrzalem tak jak zadrzala ona…..
….chcialem wrocic do tych mysli bo tylko one sprawialy ze bylem soba przez jeden maly moment… wyobrazalem sobie jaka ona jest kiedy jej nie ma lub kiedy nie moze byc taka jaka jest teraz… pod ubraniem… pod przykrywka udawania jest ladna i wrazliwa dziewczynka ktora potrzebuje tego aby ktos ja odnalazl.. tak naprawde odnalazl to czego ona chce… czego pragnie kiedy spi sama………..
…przygladam sie jej oczom ale nie patrze w ich glebie… mysle ze nie moge.. mysle ze istnieje granica miedzy moimi pragnieniami a jej marzeniem… nie wiem tylko jaka.. pozostaje wiec myslec… pozostaje wiec tylko smiac sie w jej oczy…. dac jej swiadomosc ze cos moze zaistniec…. pod ksztaltem jej dzinsow…….
… zamykam oczy , nie chce widziec jej reakcji.. bo wiem ze to przeczyta… wiec czekam.. az szepnie mi cicho do ucha lub podrzuci karteczke z jej numerem telefonu………
…..czasem mozna tylko marzyc…… ale to marzenie jest piekniejsze niz cokolwiek….