MOMENT
Lgnę do twego ciała
Dotykając dłońmi ust
Wkoło ciepła para
Woda szumi uciekając
Twe oczy się zamykają
Nasze dłonie splecione
Oparci o zimną ścianę
Nieważne jednak, co obok
Jesteśmy we dwoje
W sobie
Przechodzien Wiersze BLOG, SPOKOJ W TESKNOCIE, WIERSZE 0
Spokój to takie inne uczucie
Bez kresu niemalże
Zapomnisz się i usłyszysz
Szeptania drzew i lasu
Błądzenie oczami po suficie
Myśląc, że tam napisane są odpowiedzi
Na trudne pytania życia
Co w dłoni
To i w umyśle
Zapomniany grajek
Brzdąkający melodię o miłości
Marzący
W swojej dolinie tęsknoty
Przechodzien Wiersze BLOG, kogos jest mi brak, WIERSZE 0
Zabrakło mi dziś twoich oczu
Które na mnie tak namiętnie patrzą
Dotyku dłoni
Na policzkach, które przy tobie czerwienieją
Niczym u wstydliwego chłopca
Zostałem tylko sam
Z tysiącem wielbicielek
Z której już nie kocham żadnej
Łamiąc serca
Pokazując siebie od tej strony strasznej
Każdego dnia czekam na noc
A każdej nocy na następny dzień
Bez Ciebie
Nie mając żadnych planów
Trzymając w dłoni tylko swój
Podróżniczy patyk
Zapadam się w ciemność
Idąc dróżką samotności
Bez żadnych wrażeń
Nie znając, co to miłość
Płytkie uczucie pożądania
Zawładnęło mną czasem
Jestem wtedy jak zwierzę
Lecz gasne
Bo nie mam już celu
Albo mam cel, tylko, że mój własny
Już dawno wiedziałem, że to się skończyło
Zgasły światła
Nie zapalam swojej nocnej lampki
W chłodzie siedząc
Bez ruchu całkiem
Ginę powoli za swoje grzechy
Przechodzien Wiersze BLOG, chce dac, WIERSZE 0
Zostałem stworzony, aby być przeznaczeniem
Światłem w ciemnościach życia
Dawać otuchę tym, co przerażeni
Samemu błądząc w przestrzeni istnienia
Lecz co moje oczy widzą
Rozum przyświeca
To świat od razu stłumi
Widać taki jest los marzenia
Chcę dawać, jeśli mam, co inny żąda
Budzić wiosnę w środku chłodnej zimy
A wówczas może mógłbym zapomnieć
O ranach na sercu i bliznach skóry
Przechodzien Wiersze BLOG, POWROTY, WIERSZE 0
Nie byłem w wierszach
Bo podróżowałem
W przestrzeni czasu
I myślach prywatnych
Czasem tak trzeba
Zobaczyć podsumowanie
Czyichś
Lub swoich własnych głosów
Tak wiele rzeczy
Wtedy przemawiało
Moim sercem potrząsało
Przyszłość zasłaniało
Lecz siła wytrwała
Moc, która jest we mnie
By podążałem dalej
Z uśmiechem
Witaj, więc moja drogo
Pyle, co na niej siedzisz
Przeżyjmy wspólną przygodę
Wylejmy życia poty
Przechodzien Wiersze BLOG, NA KRAWEDZI ZYCIA, WIERSZE 0
Czuje, że to są już ostatnie z dni
Niewiele mogę robić
Zaczynam opadać z sił
Chciałbym tak wiele dać
Tak wiele odebrać od życia
A jednak nie mogę
Pogodzenie się z faktem, że odchodzę
Jest najgorsze
To, że nie będzie rodziny
Nie będzie przyjaciół
Zapadam w sen czasem
Wtedy odpoczywam
Czuje tylko jak mój nos ociera się o poduszkę
Ten zapach poszewki
Dają mi teraz ją często świeżą
Wykrochmaloną
Spoglądam w sufit
Tak leżąc
Lecz nie ma ani jednej muchy
Za którą trzeba by podążać wzrokiem
Tylko biało blada ściana
Niczym światło, które niedługo zobaczę
Wciąż piszę
Moja głowa jeszcze myśli
Zastanawiam się, jaki by sporządzić testament
Lecz przecież nic nie mam
Tylko kilka książek, komputer
No i te notesy
W których swoje myśli zapisywałem
Los mnie chyba nie chciał
Tak myślę czasem
Lecz innym razem jestem wdzięczny
Że przeżyłem z życia chwil kilka
Teraz każdy oddech wydaje się być tym ostatnim
Kiedy spoglądam na swoją matkę
Myślę, że zawsze ma łzy w oczach
A ja przecież nie płaczę
Ja tylko w ciszy podążam dalej
Do celu
Którego nie znam
Ale, o którym mam swoją własną wyobraźnie
Wydaje się mi jednak, że nie idę do raju
Zgrzeszyłem przecież tak wiele
Dali mi nawet różaniec
Który wciąż leży na stoliku
Jeśli będę żył w nocy
To się pomodlę
Porozmyślam nad swoim życiem z Bogiem
Zastanawiając się chyba nad tym
Czy on jeszcze jest
Czy istnieje
Rozważając to
Dlaczego Ja go tak bardzo zaniedbałem
Wychylam swoją głowę w stronę okna
Firanki są troszkę stare
Zakurzone
Lecz otwarte
Przez szyby które są podobne do firanek
Wpadają promienie słońca
Z zieleni wnioskuje ze jest wiosna
Ile ja już tu leżę?
No i ten śpiew ptaków
Ale zaraz
Przecież ja nie słyszę nic
Pozostała mi tylko moja wyobraźnia
Czyli jest wiosna i życie się rodzi
A ja?
Mi przyszło umierać
Cóż za skomplikowana sprawa
Jakże zwariowane życie
Tego, który go przeżył
Chciałbym się zbuntować
A nawet pójść na strajk
Krzyknąć do lekarzy lub do Boga
Że na mnie jeszcze nie pora
Że mógłbym odmienić życia innych
Że już wiem
Rozumiem, co znaczy być człowiekiem
Że zrozumiałem tak wiele od innych
Tymczasem jest tylko ta cisza
Zamykam swoje oczy
Dłonie zaciskają się na brzegach kołdry
Niczym miałby mnie ktoś zabrać
Boje się tej ciemności
Tego, że jak jucz zamknę oczy
To nie otworze ich więcej
Mam rożne sny
Czasem są dobre a czasem straszniejsze niż życie
Lecz nie wiem, co mam o nich myśleć
Po prostu śnię
A później budzę się zroszony potem
Pytam się wtedy samego siebie
I co jeszcze?
Już nic
Wciąż żyję
I żył będę
Przechodzien Wiersze BLOG, KIEDY CIE NIE MA, WIERSZE 0
Kiedy Cię nie ma
To nie jest to samo
Brakuje dźwięku
Okienka z obrazem
Zaczynam wspominać
Te chwile wieczorne
Kiedy Cię nie ma
Jest tylko, co wspomnę
Przechodzien Wiersze BLOG, spogladajac na zegar, WIERSZE 0
Można się czasem przyglądać
Jak upływa czas
Nieubłaganie
Robi cichutko „tik tak”
Za jedną chwilą
Przychodzi ta druga
Która myślimy, że będzie lepsza
Niczym stary i nowy rok
Nie można wrócić
A czasem się chce zapomnieć
To, co było, minęło
A ja sobie siedzę
Na zegar spoglądam
Czy będzie dzisiaj warto
Zapomnieć tą chwilę?
Sam siebie zapytuje
I znowu
Na zegar spoglądam
Odmierza tą samą godzinę
Przechodzien Wiersze BLOG, NIE TYLKO MOJE MARZENIA, WIERSZE 0
Żyje dla marzeń
I ich spełnienia
Trwając, na co dzień
W chwilach zapomnienia
Nie wiem, co czeka
Za dnia zakrętem
Spoglądam w niebo
Myśląc gdzie jestem
Dla ciebie istnieje
Dla kogoś może nie
Tak wiele jest w życiu
Spełnienia, co się wie
Objąć czasem chcę dłońmi
Swoje wielkie marzenia
Trzymać je w ciepłym sercu
Do dnia ich spełnienia
A kiedy zasypiam
Właśnie tak jak teraz
To bardzo się cieszę
Bo mam, chociaż swoja marzenia
Przechodzien Wiersze BLOG, MYSLOWA SAMOTNOSC, WIERSZE 0
Droga czasem jest niepewna
Niedająca żadnych znaków
Błądzę jak niewidomy
Odcinając się od realnych światów
Nieważne są dni teraźniejsze
Przyszłość jest niewidoczna
Zapominam, kim jestem
Psując wszystko dookoła
Bez przyjaciół
Zamknięty w swoim pokoiku wyobraźni
Dlaczegóż jednak tak jest?
Zadaję sobie pytanie
Musi być powód lub jakiś gest
Któremu nie przystałem
Lecz nie
To tylko los
I moje zbłądzone myśli
Wyobraźnia szukająca
Głodna twórczości i dźwięku
Ja sam
Wyobraziłem sobie samotność
Świat szary
Bez dźwięku piosenki
I ot tak
Wrócę
Do swojej piękniejszej rzeczywistości