Chlodny zachod slonca
Ochlodzilo sie nagle. Kiedy jechalem do pracy bylo jakby lato, a teraz jest prawie zima. Na zachodniej stronie nieba widnieja grube i ciemne chmury niemal przypominajace te z ktorych pada snieg. Toz nad horyzontem robia sie one rozowe od zachodzacego slonca. Dobrze ze nie przepowiadalem nikomu pogody bo jak zwykle okazal by sie ze mnie kiepski goral :)))). Nie wiem dlaczego pogoda sie robi dokladnie przeciwna do tej o jakiej ja mowie ze bedzie. Ale to nic. Jakas zawsze musi byc, trzeba tylko w niej znalesc szczypte piekna. Dzis szyba ktorej dotykam jest juz chlodna. Niedlugo po mojej dloni bedzie na niej zostawal slad niewielkiej mgielki.
~mailin
September 21, 2006 @ 7:44 am
slad niewielkiej mgielki…to tak delikatnie brzmi…
~Przechodzien001
September 21, 2006 @ 8:34 am
To jest delikatne… jak oddech na zimowej szkle… Niezaleznie gdzie ta szyba jest.. w domu, w autobusie, w sklepie.. 🙂 p.s. bede sie staral odpisywac.. cyba to zaniedbalem wczesniej 🙂
~mailin
September 21, 2006 @ 9:17 am
przeczytalam Twojego bloga juz kilka dni temu od poczatku. jestem tak mile zaskoczona delikatnoscia w calych Twoich opisach. kiedy czytam Cie, czuje sie jakbym byla bardzo lekka, jakby nic nie ciazylo. bardzo mi sie podoba…PS. tak, zaniedbywales 😉 milego dnia:)