Dla oblicza Twego
To Ja. Tylko moja mala osoba. Pisze do Ciebie w przelocie tej chwili aby moc choc przez moment ujrzec kolor twoich oczu przy zachodzacym slonca blasku. Usmiechasz sie i placzesz. Nielitosciwie trwasz w chwili ktora ja nazywam juz przeszloscia. Nawet tak samo pachniesz. Wiosenne kwiaty co roku przypominaja mi zapach twoich wlosow kiedy krylem pod nimi swoje oczy. Wlasnie, dotyk, taki pewny i wyzywajacy. Nie szeptane slowa mowilismy sobie w spojrzeniu. Pisze bo noc jest tak samo dluga jak i tamte, swiat sie tu jakos nie chcial zmienic. Istniejesz wciaz gdzies na bialej nie zapisanej kartce. Znam twoja twarz, oczy, a przeciez nie znam tak naprawde. Stoje obok zgliszczy naszych marzen, patrzac w niebo.
~migotka
February 25, 2007 @ 2:41 pm
powracający wciąż obraz tamtych chwil zamienionych w popiół …piękne ale trochę smutnemam nadzieję, że się nie przejadłeś koczoladą ?
~Przechodzien001
February 26, 2007 @ 1:30 am
Owszem smakowala.. dziekuje 😉