..i jest Styczen
…juz minelo pol miesiaca odkad ten nowy 2008 rok sie zaczal. Jakos pusto mi w slowach. Usiadlem wiec i w media playerze wpisalem Dan Gibson. Znalazlo tych kilka utworkow ktore mnie czasem uspokajaja. Za szybkie to wszystko. Nawet rzucilem picie kawy w tym tygodniu z uwagi na swoje bezpieczenstwo w trakcie jazdy samochodem z pracy do domu. Jednego dnia to mi az kierowca duzego samochodu mrugal swiatlami bo chyba jechalem jak pijany. Wtedy uswiadomilem sobie ze naprawde cos jest nie tak. W tym tygodniu robie sobie mocne, bo skladajace sie z 4rech lyzeczek, kakao. Nie smiac sie! Lubie to swoje kakalko. No to zeby mi za wygodnie nie bylo to w Niedziele polamalem se plecy i chodzilem jak umierajacy dziadek ;). No tak, nie ma sie z czego smiac z doroslejszych niz Ja ludzi. Wiec powaga. Ale, okazalem swoja cierpliwosc i nie klalem z tego powodu. Juz jest coraz lepiej. Potrzebuje wakacji, chcialbym wyjechac gdzies sam. No moze czasem zmieniam co do tego “sam” zdanie. Bo gdyby jakas samiczka sie odwazyla to dlaczego by nie.
Postawilem sobie pewien cel, ktorego jak narazie staram sie trzymac. Otuz postanowilem kupic sobie program dzieki ktoremu bede mogl czytac 1000 wyrazow na minute ( kupilem, w czasie przeszlym juz bo to rzecz dokonana ). Tak wlasciwie to moim celem jest to zeby usiasc sobie ktoregos dnia, bez wzgledu na pogode i przeczytac w ciagu tego jednego dnia cala ksiazke, jedna. Pamietam jak uczylem sie pisania na klawiaturze i jakie to bylo bolesne zapamietywanie ktory klawisz a wlasciwie ktora literka znajduje sie w danym miejscu. Za kazdym przycisnieciem mowilem ta literke na glos, ciekawe czy rodzinka sie ze mnie smiala ;). Pewnie tak. Ale teraz, wciaz nie pamietam gdzie sa literki za to pisze szybciej niz mowie. Klikanie stalo sie druga natura, czyms juz wrodzonym. Narazie usmiecham sie jak widze te cwiczenia pod koniec tego calego programu, smialem sie tez jak byl urywek filmu w ktorym pani pokazuje jak trzymac ksiazke zeby kartki przelatywala z jednej strony na druga i nie trzeba bylo tracic czasu na ich przewracanie. Mysle jednak ze tak samo jak wzbudzam zachwyt i zdziwienie co niektorych ludzi tym jak szybko umiem pisac, tak samo moze byc z czytaniem. W koncu czlowiek jesli sie uprze i bedzie cwiczyl to dotrze do swojego celu, prawda?
Czuje potrzebe rozmowy. Ale mam na mysli taka prawdziwa rozmowe w ktorej druga osoba siedzi naprzeciwko mnie i slucha, patrzy sie mi w oczy. Momentami przylapuje sie na tym ze zacinam sie w momencie kiedy cos mowie, nie martwie sie tym jednak za bardzo. Wielcy poeci tez niewiele mowili, chyba 😉 Nie ze ja jestem wielki, bron Boze.
Rano niebo zaczyna miec kolor rozowy. Czekam na wiosne, czekam na lato zeby moc znowu siedziec sobie za domem, zeby moc czytac, piec w grillu ziemniaki. Czekam tez az moje nowe zywe tym razem roslinki w akwarium urosna. Czekam az przyjdzie ona… kimkolwiek jest.
~S
January 17, 2008 @ 4:47 am
“Ona przyszła prosto z chmur, było to nagłe tak jak błysk, jak grom, jak cud. W oczach miała błękit czystego lnu….” nie wiem czy słuchasz ich … jeśli tak wiesz co to ..:) przyjdzie na pewno jak w tej piosence, w chwili kiedy najmniej się będziesz tego spodziewał, a może już przyszła.. rozejrzyj się wokół 🙂 A wyjechać zawsze możesz .. powinieneś.. to pomaga. Przed chwilą mówiłam że chętnie bym to uczyniła 🙂 Pozdrawiam