Jestem
No i moj rekord trafil ze tak powiem szlak. ;))).. Ale to nic, przyjda jeszcze mam nadzieje miesiace w ktorych uda sie mi pisac codziennie. Tak chociazby dla jaj ;))).. Co niektorzy widze ze nawet potrafili zatesknic. To bardzo mile ;))
Ale tak na powaznie to odszedlem na ciut bo chcialem sie temu wszystkiemu przygladnac z boku. Swoje zycie uwazam za bardzo szare. Coz sie bowiem moze wydarzyc kiedy ktos ciagle siedzi w domu. Dzisiaj pomyslalem sobie ze musze sie jakos fizycznie rozladowac i nie trzymac tego wszystkiego stlumionego w sobie. Nie pozwalam pewnym myslom na wyplyniecie na wierzch. Stad ta cisza. W swoich marzeniach chyba czuje sie najbezpieczniej. Chwilami mam dosc. Ale podnosze sie, czesciowo udajac radosc.
~Raja
October 26, 2006 @ 11:11 am
Przecież nie o rekordy chodzi….a pewnie, że można za Tobą zatęknić i tym co i jak piszesz…kiedy Ciebie nie było, przeczytałam jeszcze raz od początku to co pisałeś hahah…nawet film postarałam sie zobaczyć(40 years…)coraz lepiej zaczynam rozumiec Ciebie i Twój stan ducha, Twoje sampoczucie, marzenia….Twój pogląd na wiele spraw…miałabym wiele, wiele pytań do Ciebie, ale pewnie mi nie wypada pytac tu na blogu, bo skoro Ty sam o tym nie piszesz tzn. że nie chcesz tego ujawnić…a szkoda bo mógłbys być może sam sobie pomóc…;-))))
~Przechodzien001
October 26, 2006 @ 3:08 pm
Tego sie nie dowiesz… dopuki sie nie zapytasz :))