Mysli…
Najwazniejsze ze jest
trwa w istnieniu i istnieje w trwaniu
na kolejny dzien
zamaczam palec w zimnej kropelce porannej rosy
swieci w niej wciaz ksiezyc
zostawil swoje promyki dla mojego jezyka
abym poczol
kolejna tesknote snu
spiewam
ale to piesn zalobna
umiera dusza
a ja zaczynam
nie poznawac juz siebie
biegnac pod cieplym kapturem
mijam swiatla ulicznych lamp
wacham jak pachnie swiezy chleb
w domach swieca sie swiatla
a w nich ludzie
z setkami swoich spraw
podobnych do mnie
takich jak Ja
poslucham szeptow nocy
w brzdeku samochodow
uslysze twoje kroki
na szybie mala mgielka twojego policzka
byl przymrozek
a ty bylas ciepla
zwilzona pocalunkami moich ust
~Linzi
October 16, 2007 @ 8:39 am
w domach swieca sie swiatlaa w nich ludzie…ikobieta, która złożyła ręce na kołdrze.