..na jutro…
…zatrzymalem wlasnie swoje mysli. Lubie tak czasem robic. Pozwalam im tylko zaistniec na ktortki moment, aby pozniej zaczely dojrzewac w mojej glowie. Szybkie slowa zaczynaja dojrzewac albo nabierac swoich kolorow. Czerwone wino dodaje im smaku, ksztaltu i koloru. Opuszczam ze swoich ramion ciezkie lancuchy swiadomosci, aby zaistniec. Staje sie wreszcie soba. Z powodu zbyt duzej ilosci wina nie zobaczylem swiata pod latarniami. Doswiadczylem za to wolnosci ktora istnieje na przeciagu chwili. Poznalem moment dla ktorego czasem warto poswiecic tych piec minut zeby zobaczyc czy cos co sie robi ma jakikolwiek sens. Dzis niewiele z tego wszystkiego ma jakikolwiek znaczenie. Odpowiadam tylko sobie na zadane pytania. I tak nie znam odpowiedzi. Zapisuje tylko mysli do ktorych trzeba wrocic. Maluje szkic tego co bede myslal kiedy sie obudze.