noc
…wciaz szaro, ale mimo wszystko swojo.. kolejne chwile w ktorych doznaje sie najglebszego dna… chcialbym znowu to poczuc… jak rozgrzewa sie mi skora a oczy zapominaja o tym ze za nimi jest jeszcze caly swiat… gdzies w sercu zagrzebany plomyk…
…zolty pyl drzew sprawia ze zamiast niebieskiego moj samochod jest zielony… czekam na wiosenny deszcz… przez szparki w zaslonie bede przygladal sie w nocy jak na niebie zaczna tanczyc roziskrzone anioly…sluchaj wtedy… ten szum wiosennego deszczu… juz nie ma zimowej soli… wdycham kazdy moment… ocieram sie o swiezy zapach poscieli… w bezsenna noc licze znowu futrzane owce… skaczace w przestrzeni mej wyobrazni…
…wciaz jestem, a moj swiat rozciaga swoje dlonie…
~Olga
April 28, 2009 @ 6:51 am
Witaj…potrafisz pięknie pisać..choć tak naprawdę przeczytałam tylko dwa posty…ale mi to wystarczy…Jak znajdę więcej czasu …poczytam… Miłego dnia:))
~przechodzien001
April 28, 2009 @ 11:33 am
…milego dnia i tobie :))