Noc, jedna z wielu
Dzis znow pisze do Ciebie. Najciekawsze jest to ze nawet nie bedziesz wiedziec ze ty to Ty. Narazie nie przyznam sie ze to co czuje nie chce opuscic moich mysli. Pozostawie sprawy w oblokach. Niech fruna sobie bez zadnych zabezpieczen. Wiesz, jestem pijany. Tak, rum wciaz kruluje nad moim krolestwem. Skonczylem butelke tylko po to zeby przez moment zapomniec o wszystkim. Mysle ze udalo mi sie to. Teraz przed oczami widze cos co tylko ty robilas, nie, nie moge powiedziec co zebys nie mogla wiedziec ze ty to ty. Milosc czasem ma bardzo dziwne drogi do przebycia. Nie twierdze ze zawsze odnajduje swoje miejsce i swoj cel we wlasciwym sercu. Twierdze tylko ze moje marzenia sa prawdziwe. Chce zmienic swoje zycie. Chce byc gotowym na to zeby oddac swoje serce po raz pierwszy i po raz ostatni. Tak wiem, to brzmi tak bardzo tragicznie i tak bardzo nierozsadnie. Stawiam na szali swoja przeszlosc. Stawiam wszystko co mam mimo iz robie to pod wplywam pelnej szklanki rumu bez zadnych dodatkow. Ciagle pamietam twoj usmiech. Ciagle pamietam twoja bielizne. Ciagle pemietam Ciebie…………………………………… przepraszam ze nie moge zapomniec.
~Raja
April 5, 2007 @ 9:51 am
a jednak to marzenie jest prawdziwe…stawiasz przeszłość…a o przyszłości marzysz…masz prawo…masz prawo kochać…pozdrawiam…;-)))
~G50
April 5, 2007 @ 9:25 pm
…za uczucia nie przepraszaj…one są Twoje…;-) pozdrawiam
~Raja
April 7, 2007 @ 4:04 pm
Pogodnych Świat życzę…jeżeli takowe uznajesz..;-)))