4 Comments

  1. ~Raja
    February 14, 2007 @ 11:41 am

    No tak, ileś miesięcy staramy się tu uzmysłowić Tobie, że nie jest z Tobą źle…musisz być cierpliwy..pojawi się w Twoim życiu ten ktoś…a ode mnie…przyjacielskie serducho i całus…na dobry początek..;-))

    Reply

  2. prywatna.korespondencja@onet.eu
    February 15, 2007 @ 4:10 pm

    W takim razie życzę powodzenia w kontaktach z wielbicielką. A co do Walentynek: na szczęście (dla mnie) już minęły. Dzisiaj znowu problem: Tłusty Czwartek. Żebym tylko przez te pączki nie zaczęła wkrótce mówić: Tłusta Ja… Pozdrawiam… :-)))

    Reply

  3. ~migotka // http://mig-otka.blog.onet.pl/
    February 18, 2007 @ 2:13 pm

    Witay! Dziś postanowiłam, że przeczytam do końca Twojego bloga, jako że złamała mnie choroba to zasiadłam sobie do umiłowanego komputerka z paczką stu chusteczek higienicznych, włączyłam ukochaną wieżę i przestałam istnieć dla świata. W miarę zagłębiania się w lekturę zaciekawiało mnie coraz bardziej to, co piszesz. Wiesz, nie chcę Ci mówić, co masz robić, ani co robisz źle. Nie będę Cię też umoralniać i takie tam. No cóż chciałam Ci tylko życzyć powodzenia i no właśnie i ? Qrczę znowu wyjdzie na to, że się mądrzę, ale <czy ja zawsze muszę mieć jakieś "ale" w rękawie ? ;)> wiem jak to jest być na samym dnie studni samotności i nie mieć drabiny, po której można byłoby wyjść na świat i do świata, a później chyba jest już "nam" tak wygodniej siedzieć w ciemnościach własnego świata, widzieć światełko w tunelu i wsłuchiwać się w delikatny szmer cichutko płynącej rzeki wspomnień… A kiedy już najdzie Cię ochota na wyjście "do ludzi" to może się okazać, że to co ujrzysz Cię rozczaruje… Nie wiem nawet czy zrozumiesz to, co napisałam, sama chyba tego do końca nie rozumiem… W normalnych warunkach pewnie napisałabym coś "mądrego", ale dziś mam 41 stopni gorączki, więc musisz mi wybaczyć brak składni itp.Pozdrawiam

    Reply

    • ~Przechodzien001
      February 19, 2007 @ 8:18 am

      Witam nowego goscia moich mysli. Wiem chyba ;)).. o co ci chodzi. Mam nadzieje ze szybko wyzdrowiejesz. Choc, goraca kobieta, to nie takie zle a raczej cos pieknego :))… Wracaj jesli oczy nie bada cie bolec, wracaj jesli mysli zaczna sie obijac o sciane lub po prostu beda ciekawe kolejnego dnia, kolejnej chwili. Nie oceniasz, i tu cie chwale, bo to takie trudne po prostu byc…

      Reply

Leave a Reply

Your email address will not be published. Required fields are marked *