Przez moment w promieniach
Chwilowo sie przestraszylem ze zapomnialem password do bloga. Coz, jak to mowia “nie uzywane rdzewieje”.
Wreszcie moge sobie pozwolic na swiezosc powietrza. Codziennie rano otwieram wszystkie mozliwe okienka zeby powietrze moglo sie wdmuchiwac samo przez firanki. Dopiero teraz sie obudzilem z zimowego letargu. Patrzac na nowo posadzone kwiaty rozstawione w kolo domu usmiecham sie do siebie bo to jest poczatek letniego obrzadku podlewania wszystkiego.
Noce wciaz potrafia byc chlodne. Tak jakby zima pozostawila swoje resztki oddechu i ocierala sie zimnem o rozkwitajace na drzewach kwiaty. Walka jednak trwa i letnia pora coraz bardziej zaczyna zwyciezac. Przypomina o niej chociazby dzwiek kosiarki do trawy u sasiada.
Chcialbym sie znowu “zakochac”. Nazywam to troszke inaczej bo nie wiem czy jestem pewien jaki smak ma prawdziwa milosc. Dla mnie bywa ona w innych oczach dosc zberezna. Pragnienie kobiety, jej nagosc, szczegoly calego ciala. Zwykle w czystej milosci widzianej na hollywodzkich filmach milosc jest uczuciem ktore podbija serca dwojga. Ja wole zeby ono mnie moglo zniewolic, lub ja moglem zniewolic ta kobiete. Takie pozwolenie sobie na przyjemny sen poplatany z romantycznym patrzeniem w gwiazdy, bezwzglednym mowieniem sobie o seksie w sposob w jaki zwykle on powoduje czerwonosc policzkow.
Pomyslalo by sie ze juz nie ma tematow na ktore trzeba znalesc odpowiedz. A jednak sa. Kazda osoba sprowadza ze soba inny bagaz doswiadczen, inne spojrzenie na swiat, mniej lub wiecej podobne do tego jakie mam Ja. Zawsze podziwialem te smiale kobiety ktore potrafily powiedziec jak sie rzeczy maja po imieniu. Wrecz momentami czulem lekkie przerazenie ze ktos jeszcze potrafi miec podobne mysli do moich, podobne pragnienia.
Tymczasem posrod calej tej zieleni ktora zaczyna sie pojawiac i tysiecy pieknych kwiatow, Ja wciaz tuptam do przodu sam. Pewnie to wszystko z wlasnej winy. Taka niepewnosc charakteru. No coz…
Mam bardzo miekkie dlonie. Nawet lubie w trakcie pisania ocierac jedna dlon o druga. Znalazlem probke kremu w nelonowym woreczku. Ma zapach przypominajacy kremy ktore uzywa sie na plazy. Maslany zapach? Lekki wdech i widze te piekne spocone ciala wcisniete w ciasne bikini. Lubie o nich myslec, szczegolnie teraz kiedy jest cieplej i dziewczyny coraz mniej na siebie wkladaja. Coraz krotsze lub przewiewniejsze staja sie ich sukienki. Momentami az wyzywajaco przewiewne kiedy w promieniach zachodzacego slonca mozna widziec cienie ich nog. Nawet dosc wyrazny ksztalt miedzy ich udami. To takie piekne, przez moment zaznac lekkiego podniecenia. Zarazem takie niepoprawne ze o tym teraz pisze. Juz widze jak czytajacy zakladaja dlonie na oczy wydajac z siebie “Ehh..lecz sie czlowieku”. Otuz, jestem nieuleczalny. Ten stan pewnie potrwa do mojej starosci, chociaz kto wie moze sie wylecze ciut wczesniej. Jak mozna sie jednak z tego “wyleczyc” skoro sie tego tak naprawde nie chce. Moze dzieki temu czlowiek czasem jest unikatowy. Nie podazam niczyja droga, tylko swoja. Ucze sie od innych, to fakt, bo nie mozna lekcewazyc doswiadczenia osob ktore juz cos przezyly a Ja nie. Jednak kolorystyka mysli zawsze powinna byc specyficzna dla danego czlowieka. Bywa ze jej nie ma. To ci ktorzy pisanie uwazaja za zbedne w zyciu. I tego nam potrzeba, aby kazdy mial swoj ksztalt, swoja barwe czlowieka.
Za kazdym razem jak chcialem cos napisac to mysli uderzaly mi do glowy w zlych momentach. Niekiedy trzeba chwili dac zaistniec i po prostu ja przezyc, nawet jesli ta chwila to tylko mysli w trakcie jazdy do domu o polnocy. Nocy ktora jest pelna gwiazd, letniego powietrza bez domieszki zadnego wiatru, kompletnej ciszy zagluszanej przez zawsze tetniace miasto.
Konczy sie juz atrament mysli. Konczy sie strona. Konczy sie chwila.
~migotka
May 1, 2007 @ 7:51 am
złoto za pierwsze miejsce :)))))))nie oceniaj tak jak sam nie chcesz być oceniany – ja tak nie myślę 😉
~Raja
May 1, 2007 @ 10:08 pm
pięknie tą chwilę wykorzystałeś….dużo napisałeś…swoje marzenie wypowiedziałeś…teraz ono się spełni…;-))) .
~G50
May 2, 2007 @ 8:35 am
Przechodniu, nie masz się z czego leczyć, każdy z nas nosi w sobie takie pokłady marzeń….w kazdym odzywa się taka “wewnętrzna zdzi.ra, a niespełnienie na życzenie..to najgorsze co może ci się przytrafić..potem będziesz żałował że nie spróbowałeś..;-))