Przechodzien Wiersze bez slow, chce, WIERSZE 0
Chcę twoich dłoni
Bo dobre są
Chce twoich ust
Bo słodkie też
Chce ciebie całą
Zatrzymać Cię
Tylko dla siebie
Mieć cię we śnie
Tak wiele marzę
I myślę też
Nie chce przestawać
Zapominać, nie
Bo każda chwila
Moment, który jest
W sercu się zakorzenia
Jest jak sen
Chcę twoich włosów
Bo miękkie są
Chce twoich piersi
Bo piękne są
Gdy świat mdleje
Zapomina się
To ja uciekam
W wielkie marzenie
Miejsca gdzieś tam
Gdzie tylko Ty i tylko Ja
Marzenia wielki ślad
Przechodzien Wiersze bez slow, czym jest milosc, WIERSZE 0
Czym jest miłość?
Oddechem każdego dnia
Kiedy wstajesz i idziesz spać
Spojrzeniem, które kiedy się ma
Nie chce się oczu zamknąć
Dotykiem tak miękkim i miłym
Że oczy od razu się zamkną
Jest obecnością
W dni takie i inne
Czasem łzą na twarzy
Lub uśmiechem miłym
Jest tez przytulaniem
W długie noce
Albo piciem kawy
Kiedy się jest w drodze
Jest rozmową
Która czasem nie ma końca
I jest tez byciem
Ot tak, po prostu
Przechodzien Blog bez slow, prosze 0
Jest znowu noc. Taka w ktorej whisky gra duza role.
Zdaje sobie sprawe, jak mowie do Ciebie ze picie jest tym czyms co mi ciagle powtarzasz zebym przstal robic. To jest ten klucz ktory mam nadzieje kiedys stanie sie moja wygrana.
Boze, ja o tak niewiele moge prosic. Ale jesli bys mogl to uderz w moj glupi umysl zebym mogl odezwac sie w koncu do kogos z kims moglbym przezyc reszte zycia.
Wiem, same negatywy! A mialo byc inaczej!
Przechodzien Blog bez slow, prosba 0
Od kilku dni czulem ze sie to we mnie zbiera. Ta chec pisania jak kiedys.
Moze jest to spowodowane tym ze moje mysli krzycza w samotnosci. Im bardziej staram sie kogos znalesc tym bardzieje jestem sam. Nawet w srodku rodziny, wsrod rodzicow i rodzenstwa, czuje ze cos ze mnie sie wylewa. Czuje ze staje sie tylko cieniem.
W tym tygodniu zaczalem czytac pismo swiete. Tak inaczej. Bardzo powoli. Tylko jeden paragraf na dzien, starajac sie zrozumiec to co czytam. Ale za to moje nalogi spoteznialy podwojnie. Bardzo bym chcial tak jak w piosence “wyjsc rano niby po chleb,… zostawic za soba ten zwariowany swiat”…
Nie mam nikogo z kim moglbym porozmawiac. Kto moglby potrzymac mnie za reke. “Samotnosc to taka straszna trwoga”…”przeraza mnie, przenika mnie”…… Ale ja wiem ze ty Boze jestes tuz obok. I wiem ze najczesciej to z mojej winy nie mozesz mi pomoc bo sam tej pomocy nie chce, bo sam rezygnuje z naprawienia swojego zycia.
Moze to dobrze ze nikt to nie przychodzi odkad otworzylem strone.
Boze! Przeciez wiesz ze chce byc inny. Ze chce kochac ludzi i byc kochanym. W myslach wlasnie przeklinam, i krzycze na ciebie. To nie sprawiedliwe, nie powinienem tak do Ciebie mowic. Bo wiem ze tylko Ty zawsze jestes. Rozmawiamy ze soba czesto jak jade do pracy. Lubie te chwile. Takiego naszego bycia razem.
Przechodzien Wiersze bez slow, niewolnicze mysli, WIERSZE 0
za każdym razem
czując powiew wiatru
widząc jak firanka się porusza
odwracając głowę
myślę, że to Ty przez okno
się do mnie wychylasz
marząc, że twoje oczy
mrugną do mnie, chociaż raz
lecz nie ma
ani jednego mrugnięcia
tylko zwilżone usta
namiętnie wychylają się do pocałunku
powietrza
dni i noce są przeznaczone na myśli
wyłącznie o Tobie
jak niewolnik podążam za nimi
oddając się każdym z ich zadań
daj głodnemu nawilżyć swoje usta
pozwól mu zaspokoić swoje oczy
niech cierpieniu będzie koniec
i spokój zawita
Przechodzien Wiersze bez slow, my path, WIERSZE 0
It is the silence
Dark shadows of past
Following the paths of my presence
I go through my life
As if there was no death
Only the good counts
Scattered among many
Breathing with my breaths
Is it death or life
Standing on my side
Accompanying my life
Or maybe it’s just me
In different colors
Painted by reality’s path
Przechodzien Wiersze bez slow, brnace dni i chwile, WIERSZE 0
Dla każdej chwili
Istnieje troszku czasu
Tak wiele ich mija
Nieodwracalnie w przeszłość
Chwila złączona z jedną
Jak dzień jeden za drugim
Przesuwają się dni życia
Tworząc historię swoją
Spogląda się w przeszłość
A wygląda do przyszłości
Tak wiele już przeszło
A zostało jeszcze więcej
Nie wiedząc, dokąd brniemy
Tak na oślep czasem
Życie naszą ucieczką
A jakby życia nie mamy
Przyglądając się więc
Tak z dnia na dzień
Jak dni i chwile mijają
Radość na twarzy pojawia się
Nie wiedząc, co dzień przyniesie
Lub następna chwila
Brniemy dalej do przodu
Aby przeżyć, czego jeszcze nie było.
Przechodzien Wiersze bez slow, w szary dzien, WIERSZE 0
Cisza jest teraz
Panująca wszędzie
W moich uszach
I również za oknem
Nie ma słońca
Promieniującego codziennie
Zachodzącego każdego popołudnia
Spokój i bezczynność
Szare niebo
Cichy dzień już się kończy
Codzienność
Przechodzien Wiersze bez slow, roznobarwne krople, WIERSZE 0
Spadają z nieba
Uderzając delikatnie o ziemie
Krople deszczu
Woda destylowana w powietrzu
Rozbijają się o listki traw
Lub o twardy bruk
Dla roślin i drzew pożywienie
A dla podróżujących strapienie
Słonce zza chmur wyszło
Rozbarwiając małe kropelki
W tysiące kolorów tęczy
I w wiele kałuż błyszczących
Od jasnych promieni
I taki to był
Ten krótki deszczyk
Przechodzien Wiersze bez slow, decyzji strach, WIERSZE 0
Cichy wieczór już jest
Słońce zaszło, ciemno
Siedzę sam chłodno jest
Myślę o swych problemach
Kilka decyzji muszę podjąć
Przemyśleć, co dalej robić
Może me życie zmieni bieg
Lub całkiem się nie zmieni
Szkoły przyjdzie zmienić czas
Zacząć pracować trzeba
Cóż zrobić mam
Do kogo mam wołać
Czuję lekki strach
Nie wiem gdzie iść mam
Siedzę samotnie sobie
W myślach wznosząc ręce
Usta się modlą w podzięce
Kilka dni już minęło
Szkoły nowy cykl się zaczął