KLATKA
Stałem między dwoma ścianami
Zamknięty w klatce swego życia
W oknie na niebieskim niebie
Leciały wiosną bociany
Tylko światło nadziei było
Moim codziennym przyjacielem
W zamkniętych oczach
Czułem ciepło promieni
Dotykały mojej twarzy
Swoimi delikatnymi dłońmi
Byłem żywy
To nie był jeszcze mój koniec
Nie to światło
Na ścianie kreski
Ślady mijających dla mnie dni
W każdej kresce nowe przeżycie
Tego, czym mógłbym być
Co można by zrobić
W swojej codzienności
Bez początku i bez końca
W pierścieniu czterech ścian
Zamknięta ludzka istota
Tak
To Ja..