kolejne Ja

…przylapalem sie na tym ze palce zaczely mi znowu myslec…
Kiedys siedzialem w kosciele, ktos zaczal mowic o tym ze jest sie czlowiekiem i popelnia bledy…. ale sek w tym ze wciaz stara sie byc lepszym…najwazniejszy jest sam fakt zeby sie wciaz starac… nawet przez cale zycie….

…utknelo mi to w glowie plodzac mysli w roznych kierunkach…minal jednak jakis czas i nic…. az trzeba znowu upasc…

…czy mozna ot tak znowu zaczac pisac?…

…jak bardzo zmienione sa opuszki palcow, jak bardzo wydoroslal umysl zeby tworzyc nowe slowa… sam fakt zeby chciec w ogole cos bazgrotac juz nie jest taki jak dawniej…. to pewnie na tym polega?..

…kleczac na coraz bardziej bolacym kolanie spuscilem wzrok ku podlodze… brudny zachodzony dywan… a ja?… czy nie calkiem podobny…?

…tak…. bardzo wiele sie zmienilo….pierwsza mysl to ta ze moze za wiele… ale nie sadze…. moze wiec po kolei…. kawalek po kawalku…

..jestem…