na wyciagniecie reki

..istnieje bo tak sobie kiedys powiedzialem
ze bede, zablysne jakims swoim swiatelkiem
na niezbadanym oceanie zycia
ale tylko w moich oczach spokojnym
wszystkie inne oczy moga widziec znaczne zmiany
w zadumie spogladam na mijajace mnie na chodniku twarze
za niektorymi sie ogladam
jak samiec
inne przypominaja mi niestabilnosc czlowieka
nierozsadek ktory uderza kazdemu z nas wczesniej lub pozniej
do glowy
patrze nie po to aby w kazdym odnalesc pocieszenie
ze istnieje chociaz jeszcze jeden ktosik
ktoremu wszystko lub co nieco sie w tym zyciu
w miare nie podoba
patrze na nich po sa ludzmi
takimi jak ja
wiec co takiego maja oni, ze ja tego nie mam?
dzis chcialbym zeby ktos wzial mnie za reke
i byl ze mna bardzo szczery
popatrzyl mi w oczy bez niczego chcenia
bez wilczej w tych oczach psoty
wiec to jest ten drobny szczegol
jeden przyznaje z dosc bardzo wielu
w ktorym wyobraznia powinna byc zupelnie
nie dozwolona