NADSZEDL CZAS NA ZMIANY

Opamiętać się to taka trudna rzecz
Przecież nie wiem, kiedy i jak
Czasem nawet tego nie chcąc
Zapominając, że zabieram czyjeś życie
Już nadszedł czas
Zamknę swoje drzwi na troszku
Porozmyślam na swoim zamku
O sobie
O życiu
Istnieniu moim w życiu
Nie koniecznie chcąc osiągnąć przez to jakiś cel
Zamknę się żeby być zamkniętym
Odsuniętym od społeczeństwa
Wrócę do tego, kim jestem
Nabierając wartości, które niemal zaginęły
Umarły we mnie z biegiem dni
Rzeczywistość wymyła je jak wartki strumień
Wymywa glebę po burzy
Gdzieś we mnie jest jeszcze
Oryginalny kolor serca
Prawdziwy smak i sposób bycia
Mnie samego
Taki jest właśnie mój cel
To dziś wstanę z przyziemnej mgły
Otrząsnę wodę z ubrania
I podniosę do góry oczy
Bo odnajdę siebie
Już czas
Żeby odnaleźć własne sumienie