znow
…jeszcze pamietam jak przedrzec sie przez sciane passwordu i logina….ide po starych lisciach na ktorych wciaz lezy twardy snieg…. juz gdzies w oczach blyska swiatelko wiosny… patrze inaczej…nie drza mi rece i oczy nie przyslania alkoholowy obled…
…ogolilem sobie twarz, zeby jakos wygladac…moze ktos kto przechodzi obok usmiechnie sie…moze nikt nie pozna…przypadkiem mysli pospacerowaly do miejsc gdzie na lawce rysowalismy serca…bylo mi zimno… w czapce ocieralem z rzesow platki sniegu…
…jestesmy juz pewnie inni…tak stalem patrzac niemal jak na mogile patrzy czlowiek ktoremu odszedl ktos bardzo bliski….czulem spokoj…w swej naturze jak zwykle iskrzyla sie mala nadzieja…wspomnienia podniosly moje policzki, zaokraglajac je w chlodzie…odwrocilem sie ale spotkalem pusta ulice……tylko przeblysk wspomnienia… tamtego lata… tamtych dni w ktorych nas nie ma….
…jestem, przemykam po tych samych ulicach…dotykam palcem tych samych latarn ktore nikt nie dotyka…nie szukam… a moze? tak calkiem nieswiadomie…bez przyznania sie przed samym soba…
…niedlugo zza galezi wzejdzie ksiezyc….poczekam…w cieniu czekajac na ten moment…
….patrzysz?…
~powiernica mysli...
March 5, 2009 @ 11:37 pm
….czlowiek, ktoremu odszedl ktos bliski… tym jestem… kim jestem ??….