wciaz marze…………….
…ostatecznie moglbym sobie powieddziec ze to wszystko to tylko sen. Przeciez to na tym polega ze budzisz sie kolejnego dnia myslac ze nic tak wlasciwie sie nie wydarzylo. Ze te wszystkie wypadki w zyciu nie sa takie znowu wazne, sa tylkko przypadkami ktore powstaly na skotek bycia w jednej chwili, w odpowiednim przedzziale czasu. Poza dniami w ktorych zyje tylko po to aby marzyc, aby spelniac swoje marzenia w myslach ktore istnieja dla mnie, ktore istnieja przemnie, ktorych istnienie zawdzieczam byciu w odpoowiednim miejjscu w odpowiednim czasie. Dziekuje. Bez tych marzen nie umial bym zyc, nie umial bym odnajdywac sensu w kolejnym jutrze ktore wciaz budzi sie kazdego wczesnego pranka. Kazda chwila to szansa na to ze mysliii stana sie cielesnym zdarzeniem, cielesnym zderzeniem dwoch cial. Bez marzen nie sitniialo by nic………